9 maja 2014. O suwklapę dzwoni deszcz…..

9 maja 2014

Rano obudziły mnie krople deszczu bębniące o suwklapę. Tzn. drugi raz rano, bo pierwszy raz tradycyjnie był o 0400. Pogoda nie nastrajała do niczego, więc zacząłem dzień od ugotowania zupy, aby cieplej się zrobiło na żołądku. Zacząłem pakować do bakist rzeczy, dopóki podczas wkładania ręki w jej głębokie zakamarki nie rozciąłem palca. No dobra, czyli tego też nie powinienem robić, więc pomyślałem o kawie. Ale byłoby zbyt pięknie gdyby i to się udało. Więc skończył się gaz w trakcie gotowania wody. Butla druga jest, tym razem nawet z Polski. Cały dzień na zmianę padało i świeciło słońce, które przestało świecić zasnute ciemnymi chmurami z deszczem i burzą w momencie jak dotarłem powrotem na jacht. Więc choć aura była po mojej stronie. Z rzeczy, które dziś posunęły się jednak do przodu to nabity układ chłodzenia lodówki i zamontowany AIS. Teraz siedzę pod pokładem, piję zaległą kawę, wokół biją pioruny i leje deszcz, a ja biorę się za aktualizację listy rzeczy koniecznych do kupienia przed wyprawą.

10 maja 2014

Od 0700 działamy. Zbiorniki włożone, woda zatankowana i po małych poprawkach nic nie cieknie. Brama z koszem rufowym skręcona, ale jest patent na ulepszenie. Warsztat na dziobie jutro dostanie zdjęcie i będzie wyglądał jak z obrazka. Podłoga sklejona schnie. Narzędzia przejrzane i braki będą uzupełnione. Ogólnie dziś strasznie było zimno, na przemian ze słońcem.  Ślusarz podprowadził mi polar, który mu użyczyłem, by nie zmarzł ;). Dzieje się, za tydzień planuję skończyć grubsze rzeczy  – zostanie kosmetyka i sprzątanie.

Możliwość komentowania jest wyłączona.

  • Zobacz gdzie znajduje się Polonus

  • Newsletter