11 czerwca – „a ona taka w tej białej sukience….”

11 czerwca  2014

Wróciłem na jacht. Marek z Olkiem zabrali mnie z Łodzi i późnym wieczorem w piątek byliśmy na Polonusie. Weekend przepracowaliśmy w strugach lejącego się z nieba żaru, który powodował objawy udaru słonecznego. Żagle trafiły na maszty i łódka nabrała uroku. Marek z Olkiem pół soboty robili częściowe zakupy na ostatni, najdłuższy etap rejsu. Poszło im fantastycznie przy okazji odcinając mnie od dostępu do bakisty technicznej znajdującej się na rufie. Ale ponieważ obiecałem strzec zapasów jak oka w głowie, sprawdzając czy nic się nie psuje, nie będę nic przekładał i podjadał  – i tylko tyle ;-).

W weekend gościcie, więc pracujemy nad estetyką. Wymieniamy uszkodzone gumy na pokładzie i odmalowujemy zagruntowane miejsca. Moja docelowa koja przygotowana,rzeczy rozpakowane i udało się je zmieścić w trzech bakistach. Nawet gogle mam.

Z goglami miałem ciekawy przypadek. Idąc do sklepu znanej sportowej marki, miałem nadzieję kupić  gogle.  Pytam Pana doradcę gdzie je znajdę. Pan z miną żelazną oświadcza, że nie posiada gogli, bo jest „po sezonie”. Z miną zdziwioną mierząc mnie wzrokiem  od góry do dołu pyta : – a po co Panu te gogle??

– Do pływania mówię nieświadomy słów. Mina Pana bezcenna ;-)

19 czerwca płyniemy na obchody  Święta Morza do Gdyni i tam poznamy się z Tamaryszkiem. Wykopany z grządki trafi wprost na jacht. Przezornie nie będę kupował w sklepie, bo otrzymany z dobrych i życzliwych rąk wyrośnie piękniejszy!

Możliwość komentowania jest wyłączona.

  • Zobacz gdzie znajduje się Polonus

  • Newsletter